Alexandra David-Neel to odważna Francuzka, która w wieku 47 lat porzuciła dostatnie życie w Paryżu, zostawiła męża i po tym, jak ogoliła swoją głowę, przebyła długą drogę do Tybetu, aby w ten sposób stać się świadkiem tybetańskich rytuałów religijnych. Osobiście poznała praktyki medytacji.
W lutym podczas pełni księżyca brała udział w jednym z rytuałów określanym tumo yoga. W mroźnej himalajskiej jaskini mnisi rozbierali się do naga, po czym owijali się w mokre prześcieradła, które schły na nich na skutek ogromnych ilości ciepła, jakie ich ciała wydzielały podczas medytacji tumo yoga. Mnisi byli w stanie podnieść temperaturę powierzchni ciała nawet o 5.5 stopnia Celsjusza!
Tumo w języku tybetańskim oznacza "ognistą kobietę" i odnosi się do ożywczej energii życiowej, która znajduje się w ciele człowieka. Tumo yoga praktykowana jest ze względów duchowych. Podczas medytacji mnisi skupiają energię z innych części ciała w czakrze, która znajduje się na głowie. Wierzą, że podczas tej praktyki spalają swoje błędy, fałszywe przekonania i postawy, które przeszkadzają im w odkryciu prawdziwego "ja".
Joan Borysenko sugeruje, aby w ten sam sposób spożytkować menopauzalne napady gorąca u kobiet. Zwracając świadomą uwagę na niepokój, stres i trudne emocje można wykorzystać uderzenia gorąca i poddać wszystkie te stany wewnętrznemu "spaleniu".
Napady gorąca są objawem wzrastającej i wyrównującej się energii życiowej. Proces ten łączy się ze zmianą, jaka dokonuje się w czasie menopauzy w kobiecie - staje się ona bardziej zapalczywa, łatwiej popada w gniew, a także szybciej przystępuje do obrony siebie i innych. Dopóki nie przyzwyczai się ona do nowego źródła energii życiowej i nie nauczy z niego korzystać, będzie nierównomiernie przepływała przez jej ciało i wywoływała napady gorąca.
W lutym podczas pełni księżyca brała udział w jednym z rytuałów określanym tumo yoga. W mroźnej himalajskiej jaskini mnisi rozbierali się do naga, po czym owijali się w mokre prześcieradła, które schły na nich na skutek ogromnych ilości ciepła, jakie ich ciała wydzielały podczas medytacji tumo yoga. Mnisi byli w stanie podnieść temperaturę powierzchni ciała nawet o 5.5 stopnia Celsjusza!
Tumo w języku tybetańskim oznacza "ognistą kobietę" i odnosi się do ożywczej energii życiowej, która znajduje się w ciele człowieka. Tumo yoga praktykowana jest ze względów duchowych. Podczas medytacji mnisi skupiają energię z innych części ciała w czakrze, która znajduje się na głowie. Wierzą, że podczas tej praktyki spalają swoje błędy, fałszywe przekonania i postawy, które przeszkadzają im w odkryciu prawdziwego "ja".
Joan Borysenko sugeruje, aby w ten sam sposób spożytkować menopauzalne napady gorąca u kobiet. Zwracając świadomą uwagę na niepokój, stres i trudne emocje można wykorzystać uderzenia gorąca i poddać wszystkie te stany wewnętrznemu "spaleniu".
Napady gorąca są objawem wzrastającej i wyrównującej się energii życiowej. Proces ten łączy się ze zmianą, jaka dokonuje się w czasie menopauzy w kobiecie - staje się ona bardziej zapalczywa, łatwiej popada w gniew, a także szybciej przystępuje do obrony siebie i innych. Dopóki nie przyzwyczai się ona do nowego źródła energii życiowej i nie nauczy z niego korzystać, będzie nierównomiernie przepływała przez jej ciało i wywoływała napady gorąca.
Więcej o twórczym podejściu do menopauzy w "Księdze życia kobiety"...